poniedziałek, 23 lipca 2012

Smutna historia pary zakochanych psów

    Nigdy nie zapomnę tamtego dnia. To było dla mnie okropne przeżycie. Byłem wtedy z moją dziewczyną Polly, prześliczną cocker spanielką, na spacerze. Towarzyszyła nam moja i jej rodzina. Polly zaproponowała, żebyśmy poszli gdzieś tylko we dwoje. Pomysł bardzo mi się spodobał, więc zgodziłem się od razu.
    Szliśmy polnymi dróżkami, a potem dotarliśmy do jezdni. Ja przechodziłem pierwszy, starałem się być ostrożny, popatrzyłem najpierw, czy nic nie jedzie. Kiedy byłem juz pewien, że możemy przejść, nadjechał jakiś szaleniec. Z początku go nie zauważyłem. Nagle Polly zawołała:
-Azor ! Uważaj !
Uciekłem. Uratowała mi życie. Udało mi się uniknąć wypadku, ale Polly zginęła pod kołami samochodu.
    To było dla mnie traumatyczne przeżycie. Już nigdy nie ucieknę od swoich właścicieli.

Autorka: Psiara :*
Narrator: kundel Azor


UWAGA ! Wszystkie wydarzenia zawarte w opowieści są fikcją literacką. To nie działo się naprawdę. Czytelników wrażliwych proszę o komentarze. Jeśli dużo osób będzie o to prosiło, złagodzę trochę tą historię ( która i tak będzie smutna, bo taka miała być ).



Dżagoda ;))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz